Imię: Modririr. Celerien.
Rasa: Marwari, aczkolwiek wielu poddaje w wątpliwość czystość płynącej w jej żyłach krwi.
Płeć: kobyłka.
Wygląd:
Kucykowate, ledwo od ziemi odrośnięte stworzenie jakiejś takiej egzotycznej, kruchej urody. Na szczupaczym pysku udekorowanym parą błyszczących, ocienionych długimi rzęsami onyksów, osadzone są sierpowate kształtem uszy. Waży tle co nic; nadmiernie wychudzona o zapadniętych bokach. Welon aksamitnej grzywy kolorem jednolicącej się z maścią rozsypany na szyi. Harmonijny wygląd psuje poszarpana blizna ciągnąca się przez srokaty brzuch.
Styl bycia:
Nadal nie porzuciła niedojrzałej porywczości i naiwności, chociaż świadoma swoich mizernych gabarytów bójek wystrzega się jak ognia, nie pcha się w paszczę bestii bezpodstawnie. Modri wydaje się gubić we własnych przemyśleniach czy czynnościach. Nie pcha się do władzy, ale sama potrzebuje silnej ręki, która zdołałaby przywołać ją do porządku. Zawsze dotrzymuje danego słowa. To co zostało wypowiedziane raz z jej pyska musi zostać spełnione, nawet jeżeli będzie chodziło o drobną rzecz w stosunku do nieznajomej jej osoby. Słowo rzecz święta. Wobec nowo poznanych koni jest nieufna, łatwo ją zawstydzić i zniechęcić do siebie. Szybko jednak można odkryć jej życzliwe, urocze usposobienie, idące niejako w parze z potrzebą do pyskowania i stawiania się.
Upodobania: Przepada za chrupaniem zielonych jabłek; lubi srogie zimy; z jakiegoś całkiem niewytłumaczalnego powodu ciągnie ją do mroku i bezpieczeństwa.
Czego nie lubi: Panicznie boi się zdrady; nie lubi dzieci i żab; nie cierpi być mokra, a gdy ktoś zmusi ją do wejścia do wody, jest śmiertelnie obrażona i zła.
Inne:
♆ Kicha na słowo kwiatek.
♆ Sypia z otwartymi powiekami.
♆ Potrafi podnieść się na tylne nogi dłużej, niż zwyczajne stanięcie dęba.