Imię: Vilgefortz zwany Villy'm
Rasa: Selle français z brudami mustanga i fryza
Płeć: ogier
Wygląd: Pływająca w powietrzu jak jedwabna wstążka kara tyka o kościstej budowie ciała i enigmatycznie falującej grzywie. Postawę ma pełną godności i surowości, a ciemna sierść dobrze go maskuje. Porusza się z gracją, a ogon zamyka jego smukłą sylwetkę jak ciemna kurtyna. Na pysk opada mu kilka pojedynczych, kruczych loków. Ma rybie i nieco za duże oczy, zielone jak soczyste liście. Przy lepszym świetle, po prawej stronie pyska widać cienką bliznę ciągnącą się od łuku brwiowego niemal po różowawą chrapę. Jest szczupło umięśniony, z wiecznie ironicznym wyrazem pyska i jadem w zielonych ślepiach. Na nosie wyrasta mu kilka śmiesznych, srebrzystych włosków.
Styl bycia: Jest zły, skryty i lubi przyglądać się wszystkiemu z boku. Obserwuje rzeczywistość i komentuje ją cierpko. Ma anarchistyczne poglądy, przekłada silną dyktaturę nad liberalizm. Nie mówi dużo, najczęściej odzywa się zdawkowo. Samego siebie uważa za ciemny charakterek, nigdy nie angażuje się we wspólne sprawy, jeśli nie zakładają burzenia i zrównywania czegokolwiek z ziemią. Nie ma w sobie poczciwości i do nikogo nie czuje się przywiązany. Jego prawdziwym marzeniem jest życie w pustynnej post-apokaliptycznej rzeczywistości, gdzie bomby nuklearne i promieniowanie wybiło większość wszystkich populacji, z ziemi tryskają gejzery ciekłej siarki, zaś z nieba kwaśne deszcze, a pozostali przy życiu zbijają się w krwiożercze grupki nomadów palących zwłoki i zjadających siebie nawzajem.
Upodobania: Lubi ogień i wodę, ciemną, bezgwiezdną noc i siwe klacze, z chęcią ogląda ptaki albo węże. Chętnie wspina się na duże wysokości. Jest obserwatorem i, zdaje się, widzi więcej niż inni. Wciąż tego nie odkrył, ale tak naprawdę najbardziej kręcą go ogiery. Jego ulubiony zmysł to węch, lubi bagniste i gęsto zalesione tereny.
Czego nie lubi: W zasadzie całej reszty, która ma się nijak do wyżej wymienionych punktów. Bardzo denerwują go klacze-feministki, aczkolwiek patrzy na nie nieco łaskawszym okiem, gdy przejawiają poglądy anarchistyczne.
Inne*: Zapach rozkładających się zwłok nie robi na nim wrażenia, a wręcz go przyciąga. Smak mięsa nie jest mu obcy, choć woli owoce i suchą trawę. Czasem dla spokoju ducha wyklina na czym świat stoi.
Indeks 
